Wszystko tu jest wielkie - budynki, interesy, przygody, a także. nieprawdopodobnie wielkie jest bogactwo we wspaniałych "białych" dzielnicach i niewyobrażalnie wielkie ubóstwo w nędznych chińskich slumsach.
W to nieprzebrane ludzkie mrowisko przybywają na przerdzewiałych okrętach tysiące rosyjskich uchodźców. Dla nich Szanghaj nie jest bynajmniej ziemią obiecaną - jest jedyną ziemią, która - z niechęcią wprawdzie - zgodziła się ich gościć.
Cóż to jednak za gościna. Grupy narodowościowe, klasowe i ekonomiczne są szczelnie zamknięte, nie akceptują nowych. Bez sprytu, determinacji i mnóstwa szczęścia nie sposób się utrzymać na powierzchni.Klima i Ninę, naszych głównych bohaterów, zastajemy w chwili, kiedy kobieta podjęła już decyzję o rozstaniu z mężem. Przeszli razem piekło Sowdepii, poradzili sobie na Dalekim Wschodzie Rosji, lecz na chiński ląd schodzą osobno. Ona z innym mężczyzną, on z nastolatką, którą się zaopiekował.
Co z tego wyniknie? Co zrobi Klim, który zna Szanghaj i ma znajomych sprzed lat? Czy Nina, nieznająca miejscowych stosunków, za to mająca przysłowiowy łut szczęścia poradzi sobie? Jak los potraktuje naszych bohaterów?
Kto zżył się z Klimem i Niną - a trudno sobie wyobrazić czytelnika, który pozostał wobec nich obojętny - ten koniecznie powinien przeczytać Biały Szanghaj. Nie będzie żałował nawet jednej sekundy spędzonej w towarzystwie tej książki.
UWAGI:
Na stronie tytułowej i okładce: Prószyński i S-ka.